Świąteczne zakupy. Który supermarket w Gostyninie okazał się najtańszy
Już po raz szósty przed Świętami Bożego Narodzenia, Redakcja Gostynin.Info przygotowała symulację, ile trzeba zapłacić za świąteczne zakupy w gostynińskich supermarketach oraz jak zmieniły się ceny w porównaniu rok do roku.
W tym wyjątkowym roku ze względu na pandemię, brak stabilności w decyzjach rządu dotyczących lockdownu i szybko zmieniające się ceny (promocje) badanie dla zwiększenia obiektywizmu, postanowiliśmy przeprowadzić w ostatnich dniach przed Świętami Bożego Narodzenia (21-22 grudnia) a nie jak do tej pory pomiędzy 15 a 20 grudnia.
W symulacji bierzemy pod uwagę koszyk podstawowych produktów, które kupuje najprawdopodobniej każda rodzina na Święta Bożego Narodzenia, tj. szynka, schab, mandarynki, pomidory, banany, delicje lub tzw. „biszkopty z galaretą”, kawa, herbata, mleko, mąka, cukier, jaja, woda niegazowana, cola czy piwo.
Ten sam sklep najtańszy po raz piąty
Po raz szósty przeprowadziliśmy badanie i po raz piąty najtańszy okazał się ten sam sklep – Tesco.
W tym markecie najniżej prezentowały się ceny w naszym badaniu w grudniach 2015, 2016, 2017, 2019 roku i nie zmieniła tego pandemia, gdyż minimalnie wygrał w naszym badaniu najtańszego sklepu także teraz - w 2020 roku, z ceną 78,62 zł.
Tylko dwa lata temu, w 2018 roku, koszyk produktów był cenowo najtańszy w Lidlu, który w naszym zestawieniu w tym roku był drugi. Koszyk cen naszych produktów był minimalnie (o 40 groszy) droższy niż w Tesco. Kolejny markety w naszym badaniu, gdzie zapłacilibyśmy najmniej, to Biedronka (80, 61 zł), z kolei najdrożej za nasz koszyk produktów zapłacilibyśmy w Kauflandzie (92,43 zł).
Cena najtańszego koszyka niższa niż rok temu
W porównaniu rok do roku cena naszego koszyka spadła. Rok temu za ten same produkty zapłacilibyśmy 85,67 zł, w tym roku cena spadła poniżej 80 złotych – do 78,62 zł. Po wzrostach cen żywności w latach 2018 i 2019 cen żywności w roku z pandemią minimalnie spadły.
To najprawdopodobniej efekt praw ekonomii, lepszej pogody i właśnie – pandemii koronawirusa i jej skutków.
W teorii spadek aktywności gospodarczej powinien doprowadzić do spadku popytu - mniej pracy to mniej dochodu, wzrost obaw o przyszłość to wzrost skłonności do oszczędzania, zamknięty sektor rozrywkowy czy turystyczny to mniej okazji do wydawania pieniędzy, a spadek mobilności na całym świecie to tańsze paliwa. A tańsze paliwa, skoro popyt spadł, to strona podażowa - czyli sprzedający - obniżyli ceny, żeby zachęcić klientów do zakupów.
W Polskę na szczęście nie uderzyła tak mocno jak w poprzednich latach susza, mimo zimnej i suchej wiosny, w lato sytuacja się poprawiła, dzięki temu w drugiej połowie roku nie doświadczyliśmy kosmicznych cen warzyw i owoców. Jednak w przyszłym roku ceny żywności mogą już wzrosnąć.
Według szacunków analityków, w całym roku inflacja ma sięgnąć 3,4 proc. - najwyższego poziomu od 2012 r.
O tym jak wyglądały ceny rok temu, informowaliśmy: Świąteczne zakupy. Który sklep w Gostyninie jest najtańszy?
Podobało Ci się? Udostępnij!