3100 odsłonInformacje24 kwietnia 2016, 17:57,

Bezradność termalna

Bezradność termalna


Termy i po Termach w zasadzie tak można nazwać obecną sytuację jaka dotyczy tej niezwykle ważnej dla Gostynina inwestycji. Dlaczego?



Kilka kluczowych powodów. Jednym z nich jest obecny burmistrz i podejście jego współpracowników do „Term Gostynińskich”. Zdanie burmistrza Pawła Kalinowskiego jest jasne zresztą wypowiadane kilkakrotnie publicznie – do czasu rozstrzygnięcia wszelkich spraw w prokuraturze sprawa Term nie powinna być realizowana – Mnie osobiście to dziwi. Powód jest bardzo prosty, śledztwo jakie było prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Płocku dotyczyło faktów jakie były już dokonane, jakie się już odbyły i nie mają nic wspólnego z wizją realizacji tej inwestycji.

Były burmistrz Włodzimierz Śniecikowski zapłacił 7,6 mln zł za koncepcję i projekt architektoniczny, który nie miał kluczowego – pozwolenia na budowę – a to akurat było wymagane przy dokonaniu tej płatności i głównie tego dotyczyły zarzuty jakie postawiła Najwyższa Izba Kontroli ówczesnemu włodarzowi.

Audyt jaki był wykonany ponad rok temu na zlecenie burmistrza Kalinowskiego pokazał jaką drogą prawną iść:

Wobec braku stawienia się spółki Termy Gostyniński do aktu notarialnego należy w naszej opinii przetarg unieważnić . Co prawda można doprowadzić sądowo do podpisu zastępczego, ale istnieją duże wątpliwości co do posiadania przez spółkę środków finansowych, które dałyby możliwość wywiązania się ze zobowiązań finansowych wobec miasta.

Należy doprowadzić do rozwiązania umowy koncesyjnej ze spółką Termy Gostynińskie, a także na drodze cywilnej dochodzić roszczeń wynikających z braku realizacji niniejszej umowy.

(…)Należy zapobiec potencjalnemu przedawnieniu roszczeń wynikających z zapłaconej kwoty za dokumentację przy jednoczesnym braku otrzymania przedmiotu umowy, tj. pozwolenia na budowę

Ale żeby iść tą drogą trzeba tego chcieć i mieć odwagę w podejmowaniu decyzji. Kontekście politycznym i spokoju politycznego przez 1,5 roku można podpisywać akt notarialny z spółką Termy Gostynińskie i jak widać może to trwać w nieskończoność. Na dzień dzisiejszy spółka Termy Gostynińskie nie możność podpisania aktu notarialnego tłumaczy wadami projektu architektonicznego który sama „sprzedała” kilka lat temu miastu. Później będą inne argumenty, a to brak pozwolenia na budowę, a to brak praw autorskich do projektu którego jest autorem spółka DEDECO.

Co najważniejsze i kluczowe w postępowaniu obecnego burmistrza w Gostyninie w mojej opinii, musi być wola partyjna Prawa i Sprawiedliwości dla powstania Term Gostynińskich, a jak widać jej nie ma i nie będzie. Prawo i Sprawiedliwość stawia na inwestycję jaka obecnie powstaje w Toruniu – Termy Toruńskie, od Gostynina 1h drogi. Niewątpliwie „Termy Gostynińskie” byłyby dużą konkurencją dla „Term Toruńskich” ojca Tadeusza Rydzyka.

Pozostało nam czekać przez 2,5 roku na „dobrą zmianę” dla Term Gostynińskich i właściwy wybór w wyborach samorządowych. Rada chce, a burmistrz...podpisuje akt notarialny z spółką Termy Gostynińskie i tak w nieskończoność.

Roman Augustyniak

 

autor/źródło: Roman Augustyniak

Podobało Ci się? Udostępnij!

Napisz komentarz

Komentarze

Racja, 25 kwietnia 2016
Robić te odwierty i brać kasę dla Polski a nie dla ojca dyrektora
Kacper77, 25 kwietnia 2016
Tylko pytania ...czy i jakie ewentualnie kary umowne(sankcje finansowe) realnie grożą Miastu Gostynin za unieważnienie przetargu ,gdyby np,sąd uznał taką czynność za bezskuteczną prawnie ?Jakie inne argumenty mają wpływ na brak działań Miasta Gostynin w przedmiocie unieważnienia przetargu ...i zakończenia kompromitującej sytuacji "wyczekiwania " na podpisanie aktu notarialnego ?Czy i komu służy aktualna sytuacja braku jakichkolwiek działań o których mowa powyżej ?Gdzie ta "dobra zmiana"....?Kto i w jaki sposób realizuje " dobrą zmianę"w Gostyninie ?
poiuy, 25 kwietnia 2016
No zawsze można przeciągnąć "podpisywanie" przez 2,5 roku i zaplanować "ostateczne" podpisanie na miesiąc po wyborach. ;-) A, że wtedy znów coś wypadnie? Co tam. Ważne, że szansa na ponowny wybór wzrośnie. ;-) Znamy podobne zagrywki. I wiemy, że społeczeństwo znów da się nabrać. Wszak nadzieja na lepsze jutro każdego omami. I żeby nie było: jest to NASZA, ludzka cecha, więc nie ma co krytykować tych co się dają nabierać. Bo jeśli w Mieście w ogóle nie ma perspektyw, każda nadzieja na lepsze jutro jest lepsza niż odarta ze złudzeń zgryzota. Dlatego ważna rola opozycji, żeby obnażyła niemoc, brak zaplecza finansowego i wreszcie złą wolę "spółeczki" jak ją pieszczotliwie, ale trafnie ocenił Andrzej Adamski w swoim felietonie. No i, żeby nieustannie wskazywała opinii publicznej bezcelowość starań Burmistrza o podpisanie umowy z bankrutem. Czy ta "spółeczka" ma chociaż jakąś siedzibę? Jak wygląda jej zaplecze finansowe? Z kim przeprowadzane są rozmowy? Przecież nie są to informacje tajne i Mieszkańcom należą się te informacje. Ja chętnie poznam kondycję finansową Spółki, która chce wyłożyć 7 milionów na kupno terenu, a potem jeszcze kilkadziesiąt na budowę Term, ale nie wiem jak i gdzie szukać takich informacji. Bardzo proszę gostynin.info o przedstawienie odpowiedzi na moje pytania. Może to dobry początek, żeby podczas sesji Rady czy komisji nie było dużo gadania o "podpisywaniu umowy", a zaczęła rzeczowa dyskusja na temat bezcelowości takich działań. Ot choćby sprawa projektu, który rzekomo do Miasta nie należy. Bo to chyba kluczowe pytanie. Może warto określić to wprost. Krótka odpowiedź: TAK czy NIE, należy projekt do Miasta, czy nie należy. Bo jeśli okaże się, że projekt do Miasta NIE należy, to o czym mowa?! Można "zagonić" Burmistrza stresem, z którym, jak wszyscy widzimy na nagraniach, sobie nie radzi, ale można mu też rzeczowo wykazać bezcelowość jego poczynań i w ten sposób w końcu zmusić do prawdziwej pracy na rzecz Miasta. Wszystkim nam to wyjdzie na dobre, a i świadomość Mieszkańców wzrośnie, co z pewnością przełoży się na wynik najbliższych wyborów na rzecz IdG.
Dodaj ogłoszenie